sobota, 5 lutego 2011

Precz z kostkami, czyli jak własnoręcznie przygotować prawdziwy bulion

Autorem artykułu jest Grzegorz Ostrowski


Same zalety, nieprawdaż? Czy mają wady? Poza tym, że są cholernie słone, mają chemiczny posmak, są w zasadzie bez wad. Ale te dwie cechy wystarczają moim zdaniem, by je mieć w głębokiej pogardzie. No, może nie zawsze, ale przynajmniej raz na jakiś czas.

Buliony, czyli wywary
Bez nich nie ma prawdziwego kucharzenia, używamy ich prawie codziennie - są podstawą zup, sosów, dodatkiem do potraw duszonych. Warto ich więc przygotować więcej i zamrozić - w razie potrzeby będą pod ręką i przygotowanie potrawy z ich udziałem nie zabierze nam więcej czasu niż zalanie kostki bulionowej wrzątkiem. A różnica przecież będzie ogromna!
Tak więc, raz na jakiś czas, zasmakujmy prawdziwego smaku bulionu - aromatycznego, esencjonalnego, pełnego wartości odżywczych, nie skażonego chemią. I słonego w takim stopniu, w jakim nam odpowiada. Własnoręcznie przygotowany wywar, zawierający ogromną dawkę energii i smaku to najlepsza baza do przygotowania pysznych i wonnych zup.
Bulion przygotowany z mięsa, warzyw lub grzybów, szczelnie przykryty - by nie miał styczności z innymi produktami - można przechowywać w lodówce przez 3 dni. Dokładne przykrycie płynu jest bardzo ważne, bowiem szybko "łapie" zapachy innych potraw.
Zamrożony wywar nie straci swoich właściwości smakowych i odżywczych nawet przez 2 miesiące, jeśli zostanie zamrożony i będzie przechowywany w zamrażarce, w hermetycznym naczyniu.
Małe ilości bulionu - te bardzo skondensowane, w sam raz na jedną porcję - można przechowywać w woreczkach foliowych lub małych pudełkach - tak, by je można było łatwo użyć, bez potrzeby rozmrażania dużej ilości.
Jeśli zaś chodzi o bulion przygotowany z ryb, trzeba go użyć bezpośrednio po przygotowaniu, bowiem psuje się znacznie szybciej.
Dobry wywar, esencjonalny i aromatyczny przygotowuje się z mięsa, kości, ryb lub grzybów, z dodatkiem warzyw, lub też z samych warzyw. To warzywa właśnie zawierają aromatyczne substancje, które w czasie gotowania rozpuszczają się w wodzie i nadają wywarom smak.
Smak wywaru wzbogacą aromatyczne zioła: natka pietruszki, liście selera, lubczyk, tymianek, przypieczona lub podsmażona cebula, czosnek, oraz przyprawy: ziarna pieprzu i ziela angielskiego. Podstawowy zestaw przypraw - czyli natka pietruszki, liść selera, tymianek, liście laurowe i ziele angielskie jest często w przepisach zwany z francuska "bouquet garni". Niektórzy wzbogacają go o czosnek. Aby łatwiej było wyłowić przyprawy z bulionu po jego ugotowaniu, niektórzy zalecają zawinięcie przypraw w kawałek gazy i jego związanie. Ale doprawdy nie jest to konieczne.

Gotujemy wywar!
Podczas owego procesu obowiązują dwie generalne zasady. Pierwsza to: nie wolno się śpieszyć. Dobry wywar musi się gotować minimum 3 godziny. Jedynym wyjątkiem jest wywar z ryb i skorupiaków, któremu to wystarcza 30-45 minut.
Druga zasada mówi, że wszystkie składniki: mięso, warzywa, ryby należy zawsze zalewać zimną wodą, by podczas powolnego podgrzewania uwolniły swoje smaki. Tutaj również jest wyjątek. Wywar będzie znacznie smaczniejszy, jeśli dodamy do niego cebulę opaloną wcześniej nad palnikiem. Dzięki temu zyska nutę lekko gorzkawą, miło wzbogacającą jego smak. A opalenie cebuli jest nieskomplikowane: należy ją obrać, nie odcinając końca, z którego wyrasta szczypior, nadziać na widelec i obracając raz na jakiś czas opiec na palnikiem - trwa to zwykle kilka minut. Skóra cebuli ma być w zasadzie czarna, pokryta bąbelkami.
Wszystkie składniki mamy już w garnku, zalane zimną wodą. Włączamy więc gaz, zmniejszamy go do minimum, garnek przykrywamy i gotujemy kilka godzin, raz na jakiś czas sprawdzając, czy nie ma w nim za mało płynu. Warzywa i mięso powinny być całkiem przykryte. Jeśli wody jest za mało, wywar uzupełniamy wrzątkiem.
Podczas pierwszych kilkunastu minut po zagotowaniu na wywarze powstanie biało-szara piana, czyli szumowiny. Większość przepisów nakazuje je usunąć, ale moim zdaniem nie jest to konieczne, a wręcz przeciwnie - owa piana to białko, które uwolniło się z mięsa. W trakcie dalszego gotowania zupełnie się rozpuści, a smak bulionu dzięki niemu będzie intensywniejszy.
Po ugotowaniu... Z wywaru można od razu zrobić zupę. Wystarczy z niego usunąć warzywa (można je zjeść, jeśli się lubi rozgotowane, lub po prostu wyrzucić, wszystko co cenne miały w sobie, oddały już bulionowi), mięso (z niego można przyrządzić potrawkę), kości (tylko wyrzucić), wywar przecedzić przez drobne sito (lub gazę) dodać składniki zupy i postępować dalej zgodnie z przepisem.
Jeśli będziesz uważać zaś, że Twój bulion jest za tłusty, możesz usunąć z niego nadmiar tłuszczu. Wystarczy, że ostudzisz swój bulion i zbierzesz z niego zakrzepnięty tłuszcz za pomocą łyżki. Jeśli zaś masz ochotę na wyjątkowo klarowny i przejrzysty wywar - do czystych zup, lub do picia w filiżance, musisz go sklarować - to nietrudna, choć troszeczkę zapomniana technika.
Ostudzony i odtłuszczony wywar wymieszaj z lekko ubitym białkiem jajka, a następnie powoli podgrzewaj aż do wrzenia. Ścinające się białko zwiąże wszelkie cząstki i drobiny. Teraz wystarczy garnek zestawić z ognia, odczekać chwilę - utworzy się zawiesina, a następnie przecedzić przez sitko wyłożone podwójnie złożoną gazę lub czystą ściereczkę bawełnianą.

Skoncentrowany smak
To rzecz, która wzmocni smak sosów i zup. Silny smak zamknięty w łyżce koncentratu. I możesz go przyrządzić własnoręcznie. Aby uzyskać taką przyprawę należy ugotowany i przecedzony bulion odparować na małym ogniu do 1/5 jego pierwotnej objętości. Najlepiej i najszybciej się to robi w garnku lub rondlu o dużej powierzchni.
Odparowanie powinno przebiegać powoli. Po odparowaniu płyn należy schłodzić i jeszcze raz przecedzić przez bardzo drobne sito lub gazę. Po zupełnym wystygnięciu koncentrat zamieni się w galaretkę. W lodówce, w hermetycznym naczyniu można ją przechowywać kilka dni, można też zamrozić. Dwie łyżki koncentratu wystarczą na zupę dla 4 osób. Łyżka zaś dodana do sosu sprawi, iż jego smak stanie się wybitnie wyrazisty i zdecydowany.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ciasto drożdżowe

Autorem artykułu jest Mira Ulowska


Jak wiadomo powszechnie ciasto drożdżowe jest pyszne o ile się uda.
Jeśli się nie powiedzie to pozostaje zakalec, który można tylko wyrzucić do kosza.
Jak wiadomo powszechnie ciasto drożdżowe jest pyszne o ile się uda.
Jeśli się nie powiedzie to pozostaje zakalec, który można tylko wyrzucić do kosza.
Dlatego też dość długo po prostu nie próbowałam uraczyć nikogo tego rodzaju smakołykiem. Ale do czasu.
Bowiem pewnego dnia odwiedziłam swoją dawno niewidzianą koleżankę, która w trakcie rozmowy podzieliła się ze mną przepisem, który nigdy nie zawodzi. No, prawie nigdy. I tak zaczęły powstawać moje smakowite,
a przy tym nie wymagające większego wysiłku placki z kruszonką, owocami, albo z czym tam kto woli.Jeśli macie ochotę spróbować, to polecam.
Co trzeba przygotować?
A, proszę, oto składniki:
20 dag masła, lub margaryny
1 szkl. cukru
4 jajka
1 szkl. mleka
4 szkl. mąki
5 dag. drożdży
aromat w/g uznania np. cukier wanilinowy
ew. owoce swieże, lub kandyzowane bakalie

A teraz wykonanie: Masło rozpuścić w garnku.
Dodać cukier i mleko. Dokładnie wymieszać.
Po ostudzeniu, dodać jajka i roztarte z odrobiną cukru drożdże.
Całość roztrzepać mikserem, lub ręcznie.
Odstawić na minimum 8 -10 godzin, przykrywając ściereczką.
(Jeśli zbyt krótko będzie stało, wykipi w piekarniku.)
Po tym czasie, dodać mąkę, ew. bakalie, wylać na wysmarowaną tłuszczem i wysypaną tartą bułką, blaszkę.
Można wyłożyć owoce i /lub/ posypać kruszonką.
Wstawić do piekarnika na ok 40-50 min.
Ciasto to jest nieco inne niż tradycyjne ciasto drożdżowe.
Ma charakterystyczny smak i długo zachowuje świeżość.
Ponieważ cały cykl pieczenia trwa dość długo, radzę zacząć przygotowania wieczorem, aby rano wstawić do piekarnika i móc
po obiedzie delektować się pysznym ciastem. Smacznego.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

CHAN SSU CHIN na rodzinny obiad

Autorem artykułu jest Adam Topor


Z własnego doświadczenia wiem, iż urządzenie własnej kuchni na przygotowywanie potraw orientalnych jest nieco kłopotliwe, a ponieważ realizuję przepisy tradycyjnej kuchni Chińskiej dlatego też pomoc moich przyjaciół zza Wielkiego Muru staje się niezbędna.

Do charakterystycznych potraw chińskich należą potrawy mięsne. Chińczycy korzystają z dobrodziejstw mięsa drobiowego, wieprzowego i wołowego tylko kaczka ma... specjalne względy.
Naucz się korzystać z urozmaicenia mięsa w potrawach. W chinach tę samą potrawę mięsną można przygotowywać na kilka sposobów dodając mięso wołowe, bądź wieprzowe lub drobiowe albo tzw. "wszystkiego po trochę". Różnica jednak polega na tym, że obróbka finalna mięsa jest nieco inna.

Co na dzisiejszy obiad?


Do tej potrawy możesz użyć zarówno mięsa wołowego, jak i wieprzowego, czy drobiu. Potrawy mięsne w kuchni chińskiej mają przeważnie trzy „wersje” na każde z dostępnych gatunków mięsa – wołowina, wieprzowina, drób (kurczaki, indyki), kaczka jest zarezerwowana do dań specjalnych.

Co potrzebujesz?
40 dag wieprzowiny np. karkówki,
5 łyżek sosu sojowego,
1 ananas lub inne świeże owoce (morele, kiwi, itp. – jeśli lubisz naturalnie), alternatywą dla świeżych owoców są owoce z „puszki”. Ale raczej unikaj tego.
3 marchewki,
1 por,
0.5 selera,
8 dużych „chińskich grzybów” ewentualnie 5 dag suszonych (w razie czego możesz zastąpić to grzybami ogólno dostępnymi w Polsce).
8 łyżek oleju sojowego,
¾ szklanki wywaru rosołu z drobiu,
2 jajka,
1 łyżka cukru spreparowana na karmel
ocet lub sok z cytryny.
Co dalej?
Mięso pokroić w wąskie paski i moczyć w sosie sojowym przez 2-3 godziny. Pokroić ananasa w cienkie plastry, paski lub cokolwiek (tutaj rusz swoją wyobraźnię aby potrawa była atrakcyjna). Marchew pory i grzyby pokroić w paski, a seler w tzw. „zapałki”. Mięso obsmażyć kilkoma partiami na gorącym oleju i wyjąć. W tym samym oleju obsmażyć ananasa i również wyjąć. Z cukru zrobić karmel. Teraz: warzywa, grzyby, wywar rosołu, karmel oraz ocet lub sok z cytryny dusić w rondlu z dodatkiem oleju, który pozostał ci ze smażenia ok. 4 minut. Powstanie z tego taka potrawka do której dodasz mięso i ananasa lub inne owoce zdam się tu na twoją wyobraźnię. Tak powstałą całość podgrzej i mieszając gorącą potrawę wlej roztrzepane dwa jajka i wymieszaj.
Podaj z ryżem. Możesz również odkryć dobrodziejstwo makaronu sojowego, jęczmiennego lub ryżowego.
SMACZNEGO

---

Czy kultura chińska jest dla Ciebie równie inspirująca? ShuDian the China Ebooks Library


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gołąbki wegetariańskie

Autorem artykułu jest Arek Czapla


Gołąbki wegetariańskie z oryginalnym farszem z ziemniaków i białego sera w sosie pomidorowym. Mniam , mniam :)

Gołąbki wegetariańskie z oryginalnym farszem z ziemniaków i białego sera
w sosie pomidorowym. Mniam , mniam :)

Składniki:
Zblanszowane liście z 1 główki białej kapusty

Na Farsz :
1 kg ziemniaków ugotowanych ziemniaków i przetartych na miazgę
pół kilo białego sera
1 cebula
garść roztartego majeranku, 2 ząbki czosnku
4-5 pomidorów
oliwa z oliwek

Sposób przygotowania :
Łączymy ze sobą ziemniaki i biały ser.
Posiekaną cebulę zrumienić na oliwie i dodać do farszu
razem z majerankiem , czosnkiem i solą .
Farsz zawijamy w liście jak w klasycznych gołąbkach
Gołąbki układamy w garnku na przemian z kawałkami obranych
ze skórki pomidorów. Dusimy pod przykryciem w niewielkiej ilości
posolonej wody , aż pomidory całkowicie się rozpadna , a kapusta będzie miękka

Smacznego ! :)

---

Prawo pracy - Prawo pracy, artykuły. porady, ciekawostki..


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sernik wiedeński

Autorem artykułu jest Mira Ulowska



Huuuurrrra!!! Nareszcie dobry przepis i przepyszny sernik wiedeński w moim wykonaniu! Niesamowite ile czasem trzeba czasu, aby trafić przypadkiem na przepis, który, jest prosty i prawie daje gwarancję smacznego ciasta.

Huuuurrrra!!!
Nareszcie dobry przepis i przepyszny sernik wiedeński w moim wykonaniu!
Niesamowite ile czasem trzeba czasu, aby trafić przypadkiem na przepis, który, jest prosty i prawie daje gwarancję smacznego ciasta.

Przez te wszystkie lata, kiedy próbowałam „stworzyć” taki sernik, aby smakował mnie i mojej rodzinie, zdarzało mi się
znaleźć taki przepis, ale był on zazwyczaj na tyle skomplikowany, że przy niewielkim talencie kulinarnym, jaki posiadam, natychmiast zapominałam jak powtórzyć ten sukces. Jeśli zgubiłam zapisany na kartce przepis, natychmiast traciłam możliwość powtórnego upieczenia tego ciasta.
Ale jest, sprawdzony i…. zapamiętany!

A oto ON!

Należy przygotować:
1 kg dobrego, niekwaśnego sera,
10 jajek,
1,5 szklanki cukru pudru ( szybciej się rozpuszcza), jeśli użyjemy normalnego cukru, wtedy należy zwiększyć jego ilość do 2 szklanek
20 dag masła, lub margaryny,
bakalie ( sernik bardzo lubi skórkę pomarańczową). Ilość bakalii zależy od indywidualnych upodobań. Ja użyłam dużo skórki pomarańczowej, rodzynki, płatki migdałowe.
3 – 4 łyżki pszennej mąki,
cukier wanilinowy,
tłuszcz i tartą bułkę do wysmarowania i wysypania dużej tortownicy.

Ser koniecznie przepuścić dwukrotnie przez maszynkę do mielenia mięsa, używając sitka z małymi oczkami.
Następnie utrzeć masło z cukrem i cukrem wanilinowym. Partiami wlewać żółtka ciągle ucierając.
Następnie dodawać ser nie przestając ucierać.
Wsypać mąkę, dodać bakalie, wymieszać i w końcu dodać sztywną pianę z białek. Delikatnie, bardzo delikatnie przemieszać i wyłożyć do przygotowanej tortownicy.
Piec w piekarniku w temp. 160 – 180 stopni C. przez 1,5 - 2 godz. Jest to proces jakby powolnego suszenia ciasta.
Sernika nie należy w tym czasie poruszać.
Następnie wyjąć i według uznania: posypać cukrem, polać czekoladą, albo polewą, ostudzić i …. zjeść.


W trakcie pieczenia sernik dość mocno wyrasta, później niestety opada, podobno zawsze opada, ale nie traci przy ty swoich walorów smakowych. Niestety nie potrafię wyliczyć ile kalorii zawiera porcją tego smakołyku.
Niemniej gorąco polecam i życzę smacznego.
W końcu coś się nam od życia należy. Prawda?

---

Mira U.

WWW.Ulubiona


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sernik na zimno ze słodkiego mleka

Autorem artykułu jest Mira Ulowska



Kiedyś znalazłam przepis na pyszny sernik, który niekiedy budzi zdziwienie ponieważ przygotowuje się go nie z sera, a ze słodkiego mleka.



Pyszny!

ciastoKiedyś znalazłam przepis na pyszny sernik, który niekiedy budzi zdziwienie ponieważ przygotowuje się go nie z sera, a ze słodkiego mleka.
Ma on delikatną, kremową strukturę. Zapewne jest kaloryczny, ale jeśli lubimy łasuchować, musimy liczyć się z niewielkim przyrostem obwodu bioder.
Zresztą coś się nam od życia przecież należy.
Zatem do dzieła!

Przygotujmy:
1 litr mleka,
4 jajka
200g. masła
200g. śmietany
Ok. 1 szkl. cukru podru
( można mniej)
2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
1 szkl. bakalii
(rodzynki, migdały, orzechy,
inne owoce kandyzowane)
1 op. biszkoptów
1 laska wanilii


Jajka wymieszać ze śmietaną
Zagotować mleko z wanilią. Wanilię wyjąć.
Do wrzącego mleka wlać masę jajeczną. (Ciągle mieszać)
Wszystko, przez cały czas mieszając, zagotować.
Przez około 2 min. pozostawić na małym ogniu,
aby białko się dobrze ścięło i oddzielił się twaróg od
serwatki, która musi być przezroczysta.
Odcedzić twaróg na sitku,i ostudzić.
Masło utrzeć z cukrem i twarogiem, dodać bakalie i skórkę pomarańczową.
Masę przełozyć do tortownicy wyłozonej biszkoptami
i wstawić do lodówki.
Wierzch przybrać owocami, galaretką, albo
jednym i drugim.

Uwaga! Im więcej owoców kandyzowanych, tym mniej cukru.
Zamiast wanilii, która jest droga i nie zawsze w zasięgu, biorę zwyczajny cukier wanilinowy i też jest smaczne. Myślę, że po sprawdzeniuu tego przepisu nie będę w swoim przekonaniu osamotniona.

---

Mira U.

WWW.Ulubiona


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Najlepsze naleśniki są na słodko

Autorem artykułu jest Grzegorz Ostrowski



Antystresowy to wynalazek. Naleśniki na słodko. Bo... cukier w nich - a ten zawsze humor poprawia. Bo ich przygotowanie - wylewanie, krążenie, przewracanie - to czynność lekko monotonna, wyciszająca (chociaż można do niej wprowadzić element ryzyka - podrzucanie). Bo są złociste, chrupkie i wesołe.
Bo smakują wybornie w dobrym towarzystwie. Bo to są najlepsze naleśniki. Na słodko!

Robienie naleśników, wymagające uwagi i koncentracji, doskonale wycisza i uspokaja. Wylewanie ciasta na patelnię, krążenie nią, przewracanie (a może podrzucanie! - to dla tych, co nie mogą się obejść bez odrobiny ryzyka nawet w kuchni) to czynności mające w sobie coś z mantry (ale trzeba mieć na nie sprawdzone przepisy. Wystarczy usmażyć kilkanaście naleśników, by stres dnia codziennego odszedł w niebyt. A to przecież to dopiero początek kuracji naleśnikowej. Bo przecież jeszcze sos i nadzienie. A to przecież jeszcze nie koniec. To dopiero początek. Przed nami punkt główny terapii - czyli pałaszowanie!

Naleśniki to rzecz uniwersalna. Można je tylko cukrem posypać (któż nie pamięta, kiedy dzięcięciem będąc nimi się zajadał?), dżemem posmarować i zwinąć w rulonik, sokiem pomarańczowym skropić, bitą śmietaną obłożyć, polać kremem czekoladowym i pałaszować, pałaszować, nie pamiętając o kaloriach (swoją drogą, ktoś widział na oczy kalorię???, może to tylko wymysł niejadków...). Można też je nadziać jabłkami prażonymi, twarożkiem z wanilią, bakaliami wymieszanymi z orzechami, świeżymi owocami, tudzież inną słodką zawartością. Każdy ma na nadzienie własne, ulubione przepisy.

Zacznijmy więc od mieszania

Czy to będą słynne crepes suzette, czy amerykańskie "pancakes", czy naleśniki - la Gundel, czy cienkie, złociste naleśniki nasze powszednie, zawsze ich przygotowanie zaczyna się od mieszania. A mieszamy razem ze sobą zawsze mąkę, odrobinę tłuszczu, jajka oraz płyn - mleko lub wodę. Naleśniki przygotowanie z użyciem mleka są twardsze i bardziej zwarte. Jeśli zależy Ci na ich delikatności i chrupkości używaj więc tylko wody, lub mieszaj ją z mlekiem pół na pół. Z ciasta naleśnikowego przygotowanego tylko na wodzie wychodzą cieńsze placki.

Do miski przesiej mąkę, dodaj roztrzepane jajka, szczyptę soli (dzięki niej smak będzie bardziej wyrazisty), dolewaj płyn, ubijając ciasto mikserem lub trzepaczką (jeśli użyjesz łyżki lub widelca, w cieście mogą pozostać grudki). Ciasto naleśnikowe powinno mieć gęstość rzadkiej śmietany. Postaraj się, by nie było za rzadkie. Jeśli będzie zbyt gęste, dolej trochę wody i dokładnie wymieszaj. Jeśli zaś wyjdzie za rzadkie, dosyp trochę mąki i zmiksuj ją dłuższą chwilę, by upewnić się, że żadne grudki nie zostały.
Na koniec dodaj rozpuszczone i przestudzone masło lub kilka łyżek oleju i jeszcze raz wymieszaj - dzięki temu zabiegowi naleśniki będą się łatwiej smażyć, a patelni nie trzeba będzie w ogóle smarować tłuszczem.

Dokładnie wymieszane ciasto - gładkie, bez żadnych grudek koniecznie należy odstawić na 20-30 minut, naleśniki będą wtedy dużo delikatniejsze.

Smażenie (z podrzucaniem?)

Naleśniki można w zasadzie usmażyć na każdej nieprzywierającej patelni. Są co prawda specjalne patelnie do smażenia naleśników - z niskim brzegiem, klasyczna, francuska nazywa się "poele". Podobno na tych patelniach naleśniki ładniej brązowieją. Moim zdaniem taka patelnia nie jest koniecznym wydatkiem (mimo, że nie jest to specjalnie droga inwestycja). Naleśniki udają się na każdej dobrej patelni, jeśli będzie ona odpowiednio rozgrzana.

Mamy więc już ciasto i patelnię na ogniu. Czas więc na nalewanie, smażenie i odwracanie (a może podrzucanie?). Na patelnię dajmy odrobinę tłuszczu - masła (prawdziwego!, żadnej margaryny lub miksu) lub oleju (bezwonnego - najlepiej słonecznikowego). Po chwili, kiedy się rozgrzeje, zdejmijmy patelnię z ognia i nalejmy porcję ciasta - tyle, by pokryło cienką warstwą całą patelnię (trzeba nią lekko pokołysać na boki, by ciasto się na niej równomiernie rozlało). Stawiamy patelnię na ogniu i smażymy 20-30 sekund, aż brzegi naleśnika wywiną się do góry (ogień powinien być raczej duży), odwracamy (podrzucamy?) i smażymy z drugiej strony mniej więcej tyle samo czasu, ile z pierwszej. Kiedy jest złoty z obu stron, zdejmujemy, przekładamy na talerz (pomiędzy gotowe naleśniki można włożyć kawałki pergaminu, żeby się nie sklejały). I smażymy następne (jeśli to konieczne, na patelnię wkładamy odrobinę tłuszczu).

Zwykle pierwszy naleśnik nie jest zbyt udany - bo jest gruby i nie dosmażony. I nie ma co nad nim rozpaczać, przecież za chwilę usmażymy całe mnóstwo najlepszych naleśników na słodko. Taka uroda tej potrawy.

---

Grzegorz Ostrowski - prawdziwy mistrz kuchni. Autor książek kulinarnych oraz artykułów prasowych. Jego przepisy to gwarancja sukcesu! Od 2001 prowadzi prawdopodobnie najlepszą stronę kulinarną: MniamMniam.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wesołe, kolorowe warzywa z patelni

Wesołe, kolorowe warzywa z patelni

Autorem artykułu jest Grzegorz Ostrowski



W gorące, słońcem i latem pachnące popołudnie tudzież wczesny wieczór lub całkiem późny wieczór dużo energii przyniesie nam porcja aromatycznych, kolorowych warzyw z patelni.
Chrupiących i soczystych jednocześnie. Lekko przyprawionych, bo pełne są teraz swojego najlepszego smaku. Lekkie, bo bez sosu, różnorodne, bo w dużych kawałkach. Pyszne i zdrowe, z patelni warzywa kolorowe.
Ziemniaki, marchewka, słodka cebula, kukurydza, czerwone, żółte, zielone i pomarańczowe papryki, kalarepka, buraczki, seler i por, fasolka żółta i zielona, cukinia, bakłażany, chińska rzodkiew, pory, kalafiory, brokuły, groszek cukrowy, czosnek, pasternak (mam nadzieję, że powróci szerzej do łask). Doprawdy jest z czego wybierać, nieprawdaż? Im prostsze na nie przepisy kulinarne, tym lepsze.

Smażone warzywa - szczególnie w stylu dalekowschodnim ostatnio zrobiły furorę w naszej kuchni. Znamy je i kochamy, bo smakowite są. Zróbmy więc tym razem warzywa w stylu "śródziemnomorskim" - w większych kawałkach, bez dużej ilości przypraw, smażona na oliwie lub oleju z pestek winogron lub też na najlepszym tłuszczu świata - sklarowanym maśle ghee (nada im genialnego, lekko orzechowo-maślanego aromatu). Doprawmy je bazylią, tymiankiem, oregano, natką pietruszki, może odrobiną chilli lub czerwonej papryki. Posypmy fetą lub parmezanem albo kawałki pomidorów lub ogórków i świeżymi zielonymi listkami. Możemy je również już "na wydaniu" skropić sosem pesto. Pałaszujmy. Cieszmy się upałem, słońcem, wiatrem. Cieszmy się latem na talerzu!

Warzywa z patelni to rzecz arcyprosta - należy je wpierw ugotować na parze (oczywiście wcześniej umyte, obrane jeśli potrzeba i pokrojone na niezbyt małe kawałki), potem wrzucić na patelnię z rozgrzanym tłuszczem, doprawić i tych chwil czekać mieszając, aż będą gotowe. I to cały przepis. Prawda, że to nie jest skomplikowane i czasochłonne?

Jeśli potrzebujesz, by danie było bardziej sycące dodaj do dania podsmażone kawałki boczku lub kiełbasy - ale dopiero na talerzu, by smaki się zbytnio nie wymieszały. Konstelacji smaków i kolorów jest mnóstwo. Zapraszam Cię na moje szczególnie ulubione. Potraktuj je jako bazę do swoich pomysłów. Przecież lato dopiero przed nami, więc będzie dużo czasu na wyśmienite smaki.


Żółte warzywa z patelni
To spora pochwała prostoty. Starannie dobrane składniki i proporcje, minimalistyczne podejście do przypraw sprawia, iż to proste danie z przyjemnością wielką skonsumuje każda Królewna i każdy Król (czyż nie taką rolę bowiem spełniają dzieci w naszych rodzinach...).

czas: 30 minut
trudność: bardzo łatwe
liczba porcji: 4-6


składniki
4 marchewki średniej wielkości
1/2 kg żółtej fasolki szparagowej
2 żółte papryki
2 cukrowe cebule
2 ząbki czosnku
8 łyżek oliwy
sól
świeżo zmielony czarny pieprz

do podania:
1/2 szklanki świeżo startego parmezanu
garść świeżych liści bazylii

sposób przygotowania
Marchewki obierz, umyj i pokrój na ukośne plastry o grubości 1/2 cm. Fasolkę przebierz i odetnij twarde końcówki. Cebulę obierz i pokrój na ćwiartki. Z papryki usuń nasiona i pokrój na niezbyt małe kawałki. Obrany czosnek pokrój na cienkie plasterki.
Marchewkę i fasolkę ugotuj na parze do średniej miękkości (nie powinny się rozgotować).
W dużej patelni rozgrzej oliwę, wrzuć cebulę i smaż cały czas mieszając, aż lekko się zeszkli, dodaj czosnek, wymieszaj i smaż pół minuty. Dodaj marchewkę, fasolkę i paprykę. Dopraw solą i pieprzem, smaż pod przykryciem na średnim ogniu często mieszając przez 3-5 minut, aż warzywa uzyskają Twoją ulubioną miękkość. Patelnię odkryj i pozwól, by odparował wytworzony sok.
Podawaj gorące posypane parmezanem i listkami bazylii.

Dodatkowe informacje
Daniu możesz nadać bardziej soczystego charakteru podając je posypane dodatkowo kawałkami pomidorów. Potrawę możesz także wzbogacić o kukurydzę z puszki (najlepsza pakowana próżniowo).



Zielone warzywa z patelni wzbogacone fetą

Lekkie i doskonałe dania na kolację z każdej okazji w ciepły czas.

czas: 30 minut
trudność: bardzo łatwe
liczba porcji: 4-6


składniki
1/2 kg groszku (może być mrożony)
główka brokułów
pęczek dymki
8 łyżek oliwy
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
20 dag fety

sposób przygotowania
Groszek przebierz. Brokuły podziel na pojedyncze różyczki. Warzywa ugotuj na parze do średniej miękkości.
Dymkę razem z cebulkami pokrój na niezbyt małe kawałki.
Fetę pokrój na kostkę o boku 1 cm.
Na dużej patelni rozgrzej oliwę, wrzuć groszek i brokuły, smaż pod przykryciem często mieszając przez 3-4 minuty, aż warzywa uzyskają Twoją ulubioną miękkość. Dopraw pieprzem i solą, wrzuć dymkę i smaż bez przykrycia, aż odparują.
Przełóż porcje na talerze, posyp fetę i skrop oliwą.
---

Grzegorz Ostrowski - prawdziwy mistrz kuchni. Autor książek kulinarnych oraz artykułów prasowych. Jego przepisy to gwarancja sukcesu! Od 2001 prowadzi prawdopodobnie najlepszą stronę kulinarną: MniamMniam.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Lasagne - danie z gara

Lasagne - danie z gara!

Autorem artykułu jest Ada Sagała



Lasagne kojarzy się wszystkim tylko z jednym - Włochami!
To danie wygląda cudownie, smakuje cudownie i pachnie cudownie. Jest kulinarnym majstersztykiem. Robiąc lasagne myślami krążymy daleko od chłodnej Polski. Zapachy przypraw, warzyw, sera, wszystko to sprawia, że przez kilka chwil czujemy si...
Lasagne kojarzy się wszystkim tylko z jednym - Włochami!
To danie wygląda cudownie, smakuje cudownie i pachnie cudownie. Jest kulinarnym majstersztykiem. Robiąc lasagne myślami krążymy daleko od chłodnej Polski. Zapachy przypraw, warzyw, sera, wszystko to sprawia, że przez kilka chwil czujemy się jakbyśmy byli w dalekiej Italii.

Jednak czy lasagne jest na pewno potrawą z włoskim rodowodem?
Są różne teorie, najbardziej popularna to ta, która mówi o włoskim pochodzieniu tego dania, jest także taka, która twierdzi, jakoby lasagne była potrawą angielską. W XIV wieku na dworze króla Ryszarda II w Anglii jadano potrawę bardzo zbliżoną do lasagne, o nazwie "loseyns" (wymawiano ją "lasan").
Przepis na tę siostrę bliźniaczkę włoskiej lasagne zapisany został w pierwszej książce kucharskiej Anglii!

Mimo tych faktów historycznych, lasagne uważana jest za potrawę włoską. Rzymianie używali tej nazwy o wiele wcześniej i przypuszczamy, że to oni pierwsi wpadli na pomysł tego dania.
Słowo lasagne pochodzi on greckiego "lasanon", co oznacza nocnik. Rzymianie pożyczyli później to słowo i zmienili jego znaczenie, rzymskie "lasanum" to po prostu gar. Mówiono tak, o naczyniu, w którym przygotowywano potrawę. Obecnie słowo przeniosło się z naczynia na samo danie.

To tyle jeśli chodzi o historię.
Korzenie lasagne sięgają daleko wstecz, ale wciąż jest ona na czasie. Kot Garfield, najsławniejszy leń świata uwielbia lasagne. Danie pojawia się w serialach, filmach, jest kwintesencją włoskiego stylu bycia. Kojarzy się ze słońcem, sjestą i wolnością.


Składniki:

- ok. 12 płatków lasagne
- sos mięsno-warzywny - 2 średnie cebule
- 2 ząbki czosnku
- 25 dag mielonego mięsa
- 25 dag pomidorów (lub z puszki)
- 2 marchewki
- pół selera
- 2 papryki - czerwona i zielona
- natka pietruszki
- kieliszek białego wina
- olej do smażenia
- przyprawy

sos (beszamelowy):
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- pół litra mleka
- sok z 1 cytryny
- przyprawy


Sposób przyrządzania:

Rozpoczynamy od przygotowania sosu mięsno-warzywnego. Na głębokiej patelni podsmażamy pokrojoną cebulę. Dodajemy wyciśnięty czosnek, mielone mięso i smażymy kilka minut. Dodajemy pomidory i dusimy na małym ogniu ok. 30 min. Przyprawiamy do smaku.
Na drugiej patelni podsmażamy pokrojoną marchewkę, seler, paprykę. Smażymy kilka minut, dodajemy wino, odparowujemy i dusimy ok. 20 min. Dodajemy natkę i doprawiamy do smaku przyprawami i ziołami. Dokładnie mieszamy sos mięsny z warzywnym.

Sos beszamelowy - masło roztapiamy i dodajemy mąkę. Zasmażamy, ale nie rumienimy. Powoli dodajemy zimne mleko aż do zagotowania ciągle mieszając. Doprawiamy do smaku sokiem z cytryny.

Naczynie żaroodporne smarujemy masłem, a na spód wylewamy trzy-cztery łyżki sosu beszamelowego. Na to kładziemy płat lasagne. Teraz sos mięsno-warzywny, beszamelowy, żółty ser i lasagne. Czynności powtarzamy do wykończenia składników. Po wierzchu polewamy trochę sosem beszamelowym i układamy żółty ser. Wkładamy do piekarnika na jedną godzinę i pieczemy w temperaturze 180 stopni. Podajemy na ciepło.

Jak wszystko, co włoskie doskonale pasuje do wina! Myślę, że do tego napoju nie trzeba nikogo zachęcać :)



---

www.gendai.pl www.dlaurody.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gulasz węgierski

Gulasz węgierski

Autorem artykułu jest Tobiasz Duda



Gulasz węgierski słynie i pochodzi od naszych bratanków czyli z Węgier. Jednak gdybyśmy przygotowali polski gulasz wszystkim by równie dobrze smakował. Potrawa jest dobra na jesienną porę, gdy za oknem wieje i pada deszcz.
Gulasz węgierski słynie i pochodzi od naszych bratanków czyli z Węgier. Jednak gdybyśmy przygotowali polski gulasz wszystkim by równie dobrze smakował. Potrawa jest dobra na jesienną porę, gdy za oknem wieje i pada deszcz.

Składniki:

- 30-40 dkg mięsa wołowego bez kości
- 4 dkg tłuszczu
- 15 dkg cebuli
- 1 dkg papryki w proszku
- 15 dkg papryki (strąki)
- 1 ząbek czosnku
- 80 dkg ziemniaków
- 15 dkg pomidorów lub 5 dkg koncentratu pomidorowego
- kluski kładzione
- majeranek
- kminek, sól, bazylia

Sposób przygotowania
Mięso opłukać, pokrajać na drobne kawałki, włożyć do dużego rondla. Dodać tłuszcz, obraną drobno posiekaną cebulę, czosnek roztarty z solą, paprykę w proszku, szczyptę kminku i majeranek, osolić, dokładnie wymieszać, podlać paru łyżkami wody i dusić powoli pod przykryciem. W czasie duszenia często mieszać i uzupełniać odparowaną wodę, następnie umyć ziemniaki, obrać i opłukać, paprykę w strąkach umyć, obciąć łodygi i usunąć pestki, pomidory umyć.

Gdy mięso zaczyna mięknąć, dodać paprykę pokrajaną w paski, pomidory podzielone na cząstki, ziemniaki pokrajane w dość grubą kostkę i dolać tyle wody, aby zakryła gotującą się w rondlu potrawę. Gdy ziemniaki i mięso są miękkie, wymieszać ugotowany gulasz z oddzielnie ugotowanymi kluskami. Gulasz podać w rondlu, w którym się gotował.

I tak mamy gotowy gulasz, gotowy do jedzenia. Najlepszymi przyprawami do tego dania są: ziele angielskie, liść laurowy, jałowiec, majeranek, pieprz, rozmaryn, tymianek. Gulasz węgierski powinien być podawany w ceramicznym kociołku, w którym został przyrządzony nad ogniskiem.
---

Restauracje w Polsce - zamów posiłek w swojej miejscowości
Pizza na wynos
ABC Budowania


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Naleśniki z ziemniakami i serem

Naleśniki z ziemniakami i serem

Autorem artykułu jest Tobiasz Duda



Dokładny przepis na naleśniki z ziemniakami i serem. Jeżeli nie wiesz jak zrobić naleśniki? To dobrze trafiłeś ! Tutaj znajdziesz nie tylko przepis na naleśniki z ziemniakami i serem, ale przepis na ciasto naleśnikowe. Potrawa bardziej służy jako deser po obiedzie lub też może być podawany w każdej porze obiadowej.

Dokładny przepis na naleśniki z ziemniakami i serem. Jeżeli nie wiesz jak zrobić naleśniki? To dobrze trafiłeś ! Tutaj znajdziesz nie tylko przepis na naleśniki z ziemniakami i serem, ale przepis na ciasto naleśnikowe. Potrawa bardziej służy jako deser po obiedzie lub też może być podawany w każdej porze obiadowej.

Potrzebne składniki:
- 80 dkg ziemniaków,
- 15-20 dkg sera (twarogu)
- 5 dkg cebuli,
- 4 dkg tłuszczu,
- sól, pieprz,
Ciasto:
- 2 jaja, sól
- 1/4 l mleka,
- 1/4 l wody,
- 20 dkg mąki; skórka słoniny do smarowania patelni,
- 4 dkg tłuszczu do smażenia,
- gałązki zielonej pietruszki

Przyrządzić według tego sposobu przygotowania:

Ziemniaki wyszorować szczotką pod bieżącą wodą, ugotować, odcedzić, obrać ochłodzić oraz przepuścić przez maszynkę razem z serem i cebulą obraną, usmażoną w talarkach na tłuszczu. Dodać do smaku sól, pieprz i starannie wymieszać. Usmażyć naleśniki. Każdy naleśnik smarować równo nadzieniem, złożyć na pół i jeszcze raz na pół w tzw. "chusteczkę". Kłaść na patelnię, na rozgrzany tłuszcz, szybko osmażyć z 2 stron. Ułożyć na półmisku, opierając jeden o drugi, przybrać gałązkami zielonej pietruszki.

Przepis na przygotowanie naleśników (ciasta):

Trzepaczką rózgową wymieszać dokładnie żółtka z mlekiem, wodą i częścią mąki, której dać tyle, aby ciasto było gęste jak śmietana. Ubić pianę, połączyć z ciastem, lekko wymieszać, dodając resztę mąki i soli. Patelnię rozgrzać na ogniu, smarować dokładnie skórkę słoniny. Łyżką wazową nabierać ciasto, nalewać na gorącą patelnię; uważać, aby nie smażyć za grubych naleśników. Jeżeli naleje się za dużo ciasta, zlać z powrotem do garnka. Naleśniki smażyć, a gdy ciasto zetnie się, obrócić łopatką lub szerokim nożem na drugą stronę. Usmażone naleśniki składać na odwróconym dnem do góry talerza.

PORADA: Ciasta nie nalewać na mało rozgrzaną patelnię, gdyż porobią się kluski.

Podawać ze śmietaną, sosem grzybowym, koperkowym lub pomidorowym, z surówką z warzyw.

---

Tobiasz Duda - Jak radzić sobie ze stresem - lecytyna, guarana, magnez.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mazurek różowy

Mazurek różowy

Autorem artykułu jest Ada Sagała



Jeśli chodzi o kolorystykę i smak – to jeden z moich ulubionych mazurków. Wygląda ślicznie, smakuje jeszcze lepiej. Malinowe konfitury, polewa z masła, cukru pudru i soku malinowego i wreszcie migdały sprawiają, że można go jeść bez końca.
Jest to mazurek odbiegający swoim wyglądem od trady...
Jeśli chodzi o kolorystykę i smak – to jeden z moich ulubionych mazurków. Wygląda ślicznie, smakuje jeszcze lepiej. Malinowe konfitury, polewa z masła, cukru pudru i soku malinowego i wreszcie migdały sprawiają, że można go jeść bez końca.
Jest to mazurek odbiegający swoim wyglądem od tradycyjnych mazurków. Mazurek lekki, wesoły i wiosenny.

Składniki: (na 2 mazurki)

500 g mąki

70 g masła

250 g migdałów + 2 garście do dekoracji

120 g cukru

4 ugotowane żółtka

1 surowe żółtko

1 słoik marmolady malinowej

Polewa malinowa: 250 g masła, 250 g cukru pudru, 4-6 łyżki śmietanki, 4-6 łyżki soku malinowego

Przesiewamy mąkę, dodajemy do niej masło i siekamy wszystko nożem. Migdały sparzamy, obieramy ze skórki, bardzo drobno siekamy. Dodajemy do mąki wraz z cukrem, przetartymi przez sitko ugotowanymi żółtkami i żółtkiem surowym. Szybko zagniatamy ciasto. Jeśli składniki nie chcą się skleić, możemy dodać odrobinę wody. Schładzamy przez 1 godz. Dzielimy je na 4 równe porcje i wałkując formujemy równe, kwadratowe, cienkie placki. Układamy je na natłuszczonej blasze. Pieczemy ok. 30 min w 160°C. Placki studzimy i przekładamy marmoladą malinową (z dwóch placków robimy jeden mazurek). Przygotowujemy polewę: masło ucieramy z cukrem, śmietanką i sokiem malinowym. Smarujemy mazurki polewą i ozdabiamy obranymi migdałami. Ciasto będzie najlepsze po dwóch dniach od przygotowania, kiedy skruszeje.

img
---

www.gendai.pl www.dlaurody.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Semlor- pyszne bułeczki szwedzkie

Semlor- pyszne bułeczki szwedzkie

Autorem artykułu jest Maria Romanowska



Semlor - to tradycyjne bułeczki szwedzkie. Polecam wszystkim, bo są naprawdę super!
* 100 g margaryny
* 50 g drożdży
* 0,5 litra mleka
* 0,5 łyżeczki soli
* 1 dl cukru
* 13 dl mąki pszennej
* 1 jajo do smarowania
* 200 g migdałów
* 1,5 dl cukru
* 1,5-2 dl śmietanki
* cukier puder do posypania
* 1,5-2 dl śmietanki kremówki do dekoracji

1. Pokruszyć drożdże. Rozpuścić margarynę, dodać mleko i podgrzać do 37 stopni. Wlać do drożdży i wymieszać.
2. Dodać sól, cukier i większość mąki. Wyrobić aż ciasto przestanie przyklejać się do boków miski, ewentualnie dodać więcej mąki.
3. Zostawić do wyrośnięcia ok. 20-30 minut.
4. Ciasto wyłożyć na stolnicę, lekko wyrobić i podzielić na ok. 30 części. Z każdej uformować kulkę i położyć na blasze.
5. Pozostawić do wyrośnięcia na 20 minut.
6. Posmarować jajkiem.
7. Piec w 250 stopniach przez 15 minut. Pozostawić do ostygnięcia.
8. Z ostudzonych bułeczek odkroić wierzch i wygrzebać miąższ.
9. Miąższ rozdrobnić, wymieszać z cukrem, mielonymi migdałami i śmietanką.
10. Masą wypełnić bułeczki, udekorować bitą śmietaną, przykryć wieczkiem i posypać cukrem pudrem.

---

Szwecja i język szwedzki


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ciasto cynamonowe z miodem

Ciasto cynamonowe z miodem

Autorem artykułu jest Maria Romanowska



Mieszanka cynamonu z miodem daje ciekawy efekt smakowy, stanowiąc wypiek pośredni między piernikiem a babką z cynamonem. Bardzo proste i szybkie do wykonania. Można podać z bitą śmietanką lub z kulką lodów, albo bez niczego.
Składniki:

125 g masła lub margaryny
5 łyżek miodu
pół szklanki mocnej kawy
2 jajka
1 dl cukru
4,5 dl mąki
4 łyżeczki proszku do pieczenia
1 dl rodzynek
1 łyżka zmielonego cynamonu
1 łyżeczka zmielonego imbiru

1. Roztopić tłuszcz oraz zmieszać z miodem i kawą.
2. Ubić jajka z cukrem.
3. Zmieszać mąkę, proszek do pieczenia, rodzynki, cynamon i imbir.
4. Wszystkie składniki połączyć razem.
5. Przelać ciasto do natłuszczonej i posypanej tartą bułką formy (ok. 2 litrów).
6. Piec około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 175 stopni.


---

Szwecja i język szwedzki


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Letnie wariacje czekoladowo-kawowe

Autorem artykułu jest Kamila Nowakowska



Kawa to jeden z najpopularniejszych napojów, który na stałe wpisał się w nasze menu. Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez kawy a kawowe poranki i popołudnia stały się niemalże codziennym rytuałem.

Lubimy kawę nie tylko ze względu na jej pobudzające działanie, ale przede wszystkim za jej charakterystyczny i wyjątkowy smak. Bez względu na porę roku i bez względu na to czy jest gorąco czy zimno chętnie pijemy kawę albo sięgamy po rózne desery, które powstają na bazie kawy. Letnią porą warto przygotować i rozkoszować się orzeźwiającą kawą mrożoną, shakeami kawowymi lub kawą podaną z lodami. Przepis na kawę z lodami jest bardzo prosty: Do wysokich pucharków należy włożyć kulki lodów waniliowych lub śmietankowych, polać syropem o smaku czekoladowym i filiżanką zimnej kawy. Całość przybrać bitą śmietaną oraz cynamonem. Można także sięgnąć po inne dodatki takie jak rodzynki czy orzechy. Prawdziwi kawosze doceniają smak i walory kawowe dbając o to, aby kawa, która piją, lub z której przygotowują desery była wyjątkowa i miała swój niepowtarzalny smak i aromat. Oryginalna włoska kawa O’Ccaffe Gran Caffe Espresso należy właśnie do kaw, które podbijają zmysły nawet najwytrawniejszych smakoszy. Ta kawa to absolutna włoska klasyka, mieszanka najlepszych ziaren arabiki i robusty dających w połączeniu klasyczny smak i aromat. Mieszanka dwóch rodzajów ziaren sprawia, że kawa ma łagodniejszy, delikatniejszy smak o słabiej wyczuwalnej nucie goryczy i dlatego świetnie nadaje się do podawania nie tylko jako pobudzający napój, ale także jako baza lub dodatek smakowy do kawowych deserów.
Miłośnicy kawy często sięgają po rozmaite kawowe łakocie, w których mogą przebierać i wybierać, ponieważ kawowe smaki podbiły także serca cukierników. Prześcigają się oni w pomysłach na kawowe ciasta, torty i inne wypieki o kuszących aromatach i głębokich smakach espresso lub cappuccino. Jedną z najsłodszych i najbardziej kuszących kawowych wariacji jest czekolada z kawowym wypełnieniem. Wszyscy smakosze dobrze wiedzą, że kawa kawie a czekolada czekoladzie nie równa i prawdziwą rozkosz przynoszą tylko wyjątkowe praliny kawowe. Zwykła czekoladka nie jest w stanie ofiarować nawet w połowie smaku, jaki skrywa w sobie wyśmienita kawowa pralina. Kawowa Chocoffee spełni nawet najbardziej wygórowane wymagania, jest po prostu esencją czekoladowo-kawowej rozkoszy. Jest genialnym połączeniem trzech bardzo charakterystycznych smaków, którym zarówno każdemu z osobna a w szczególności połączonym ze sobą w kawowej Chocoffee po prostu nie można się oprzeć! Sercem kawowej pralinki Chocoffee jest bajeczne, kawowo – śmietankowe wypełnienie, które otula niebiańska biała czekolada o delikatnie waniliowym smaku, całość wieńczy ziarenko kawy wykonane z ciemnej czekolady. Te rozkoszne kawowe pralinki tak jak wszystkie inne czekoladki Chocoffee są wykonywane ręcznie, co sprawia, że są niepowtarzalne i naprawdę wyjątkowe. Nawet, jeżeli nie jesteś miłośnikiem kawy lub kawowych łakoci po skosztowaniu kawowej Chocoffee staniesz się nim bez najmniejszych wątpliwości.

---

Kamila Nowakowska PR SOLUTION & NOA MARKETING więcej o PR SOLUTION & NOA MARKETING:) Jakość Obsługi w naszych rękach, zobacz jak łatwo możesz wpłynąć na jakość obsługi w Polsce


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Suflet czekoladowy

Suflet czekoladowy

Autorem artykułu jest Andrzej Andrzejczak



Wszystkim, którzy lubią zjeść "małe co nieco" chciałbym zaprezentować tutaj dość ciekawy, moim zdaniem, przepis na deser. Oczywiście, czy komuś on przypadnie do gustu, jest to kwestia smaku. Mi osobiście bardzo smakuje ten deser i polecam innym jego wypróbowanie.

Od czego powinniśmy zacząć? Oczywiście od przygotowania niezbędnych składników jakie będą nam potrzebne do jego przyrządzenia.

Składniki jakie będą nam potrzebne to:

-250 g ciemnej czekolady,

-250 ml śmietany kremówki(30%),

-150 g cukru pudru,

-5 jajek,

-2 łyżki kakao,

-50 g masła .

Sposób przygotownia deseru jes bardzo prosty i nie jest zbyt czasochłonny, oto on:

Śmietanę należy schłodzić, ubić i schować do lodówki.

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, czyli włożyć garnuszek z połamaną czekoladą w rondel z gorącą wodą.

Żółtka jajek należy ubić z łyżką cukru pudru, aż do powstania białej pulchnej masy.

Schłodzone białka trzeba ubić na sztywną pianę, a pod koniec ubijania dodać resztę cukru pudru i ubijać dalej, aż piana będzie gęsta i lśniąca.

Żółtka należy wymieszać z ciepłą czekoladą i stopniowo, w trakcie mieszania dodawać ubitą pianę z białek.

Wszystkie składniki należy mieszać delikatnie. Foremki posmarować masłem i nałożyć do nich do 2/3 wysokości przygotowaną masę czekoladową.

Włożyć foremki na 15-20 minut do wcześniej rozgrzanego do około 210 stopni piekarnika.

Przed podaniem posypać kakao.

Ten przepis kulinarny jest dość prostym przepisem i nawet początkujący kucharz powinien sobie z nim poradzić. Przynajmniej mam taką nadzieję. Suflet jest bardzo smaczny i trochę trudu, i wysiłku napewno wam się opłaci. Bardzo dobrze pasuje jako dodatek do kawy.

Życze smacznego i wielu kulinarnych doznań.

Więcej ciekawych przepisów znajdziecie na stronie internetowej www.allebabka.pl

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl